wtorek, 17 lipca 2012

Moje Mazury

Mam wrażenie, że każdy urlop mija zbyt szybko. Zanim człowiek zdąży odetchnąć pełną piersią i  uzmysłowić sobie do końca zmianę w rytmie dnia, czas wracać. A gdy jedzie w miejsce, w którym nigdy jeszcze nie był, czas zdaje się płynąć jeszcze szybciej.
Wybraliśmy się w tym roku na Mazury. Dla mnie wszystko było nowe, inne, piękne, bo byłam tam po raz pierwszy.

Jezioro Czos

Jezioro Czos

Jezioro Czos

Jezioro Czos

Jezioro Niegocin

Zachód słońca nad Jeziorem Tałty

Tunele z koron drzew wzdłuż drogi

Stały element mazurskiego krajobrazu - gniazda bocianie

Jezioro Bełdany

Śluza Guzianka łącząca jeziora Guzianka Mała i Bełdany

Śluza Guzianka

Jezioro Bełdany...

... i magiczne miejsce - Galindia







Łabędzie na Jeziorze Mikołajskim




i malownicze maki, chabry w zbożu:)

Wróciłam pełna wrażeń i miłych wspomnień, z zamiarem powrotu w te piękne okolice. Bo warto. Mazury to naprawdę cud natury.

Miłego dnia:)
 

niedziela, 10 czerwca 2012

I jeszcze jeden szaaaliczek

Dawno nie pisałam o farbowaniu i przędzeniu, pora więc odkurzyć ten wątek.
Zafarbowałam merynosa (21 mikronów) na moje ulubione kolory.


Uprzędłam cieniutko i splotłam metodą navajo w potrójną nitkę.


Bardzo byłam ciekawa jak wełna będzie się prezentować w robótce. Znalazłam prosty wzór, w którym będą widoczne przejścia kolorów i tak powstał dłuuuuugi, ponad dwumetrowy, znowu szalik:)


Wzór - Drop Stitch Scarf
Wełna - merynos 21 mikronów ręcznie farbowany i ręcznie przędziony, 14 WPI, ok. 300 m
Druty - 5mm


I jeszcze malutki suplement koralikowy - kolczyki z kryształków 3mm i turkusowych koralików Preciosa 2mm zrobione na zamówienie.


Dobrej nocy:)

wtorek, 22 maja 2012

Na zimne i ciepłe dni

Pogoda ostatnio zapewnia nam szeroką gamę doznań - od przymrozków do spiekoty. Ten post będzie podobny.

Na początek szaliczek na zimne majowe poranki zrobiony z moherku, który leżał zapomniany w szufladzie.

 długość - ok. 150cm
włóczka - 1 motek Alize Super Kid Mohair
szydełko - 5mm
wzór - Lily Crochet Scarf dostępny TUTAJ


A teraz bransoletki i naszyjniki w wiosennych kolorach, zrobione z myślą o ciepłych majowych dniach:)





Mam nadzieję, że teraz będą już tylko piękne, ciepłe dni.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających i zostawiających komentarze.

Miłego dnia:)

środa, 11 kwietnia 2012

Słodka inspiracja

Koraliki zagościły u mnie chyba na dłużej. Gdy kończę jeden sznur, pomysły na kolejny już są. Inspiracją do stworzenia tego sznura


był słodki prezent od przemiłych Pań, które chciały się nauczyć jak z pomocą szydełka, z kordonka i koralików wyczarować takie sznury:).


Prezent już dawno zjedzony. Został naszyjnik, który już zawsze będzie mi się kojarzył z tym miłym spotkaniem i słodkościami.

---***---

Na prośbę Asi (Frasia) wklejam parę zdjęć pisanek, które zrobiłam - całkiem niespodziewanie - na Wielkanoc. Do ich powstania przyczyniła się ofiarodawczyni słodkości:)
Zdjęcia były robione w pośpiechu, chwilę przed wyjściem jajek w świat.






Napatrzyłam się na piękne ażurowe jajka Asi (Appolinar) i też spróbowałam.


Ta technika zainteresowała mnie tak bardzo, że na kolejne święta moje samotne jajko będzie miało towarzystwo.

Miłego dnia:)

niedziela, 8 kwietnia 2012

niedziela, 29 stycznia 2012

Marzenie o wiośnie

Nie przepadam za zimą. Zdecydowanie jestem istotą ciepło-, słońco- i kolorolubną.
Żeby rozgonić wszystkie odcienie szarości jakie serwuje obecna pora roku sięgnęłam po kolorowe kordonki i szydełko. Powstały zwiastuny wiosny - motyle:) I przysiadły na moich roślinkach.




Przepisy na zwiastuny wiosny znalazłam TUTAJ i TUTAJ.


Myślami jestem już w klimatach wiosennych, ale na prawdziwą wiosnę trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Może przy kubku herbaty z miodem i cytryną?

Dobranoc:)

środa, 18 stycznia 2012

Black & White

Popełniłam kolejne komplety:)
Pierwszy - z czarnych i srebrzonych koralików Jablonexu, 2,7mm


i drugi - z matowych białych koralików z Euroclassu i srebrzonych koralików Jablonexu, 2,7mm.


Wzory najprostsze z prostych, a wyglądają bardzo efektownie. Mogą być uzupełnieniem karnawałowej kreacji.

Przy okazji przeglądania zawartości szafy, w której przechowuję moje skarby, natknęłam się na porzucone robótki. Pierwsza z nich to szydełkowa serweta. Zaczęłam ją robić jakiś rok temu. Okazało się, że we wzorze jest błąd, co skończyło się pruciem:( Zaczęłam robić serwetę na nowo, ale straciłam do niej serce i odłożyła ją. Teraz chyba przyszedł na nią czas. Jestem na etapie produkcji 24 rozetek. Jeszcze tylko 8 sztuk.


Druga robótka porzucona z dwa lata temu to serweta frywolitkowa według wzoru Jana Stawasza. Został mi do zrobienia właściwie ostatni rząd, więc niedługo powinna być gotowa.

  
Pozdrawiam:)