piątek, 24 grudnia 2010

Życzenia świateczne


Wszystkim zaglądającym na mojego bloga życzę
Świąt pełnych radości, miłości, światła i szczęścia,
Świąt spędzonych w towarzystwie miłych i życzliwych osób, z dala od pośpiechu i problemów,
Świąt pełnych wspaniałych kolorów i zapachów i dźwieków.
Niech bedą one dla Was i Waszych najbliższych szczególnym czasem:)

WESOŁYCH ŚWIĄT!!!

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Świąteczno-noworoczne candy

Pomarańczowy szal z poprzedniego postu już skończony. Skorzystałam z wzoru Winter Leaves , który trochę pozmieniałam. Po zblokowaniu szal ma wymiary 120cm x 30cm, więc jest szalikiem. Jest zrobiony z wełny merynosa, którą sama przędłam.


W sklepie z koralikami znalazłam agaty idealnie pasujące do szala. Nie mogłam się oprzeć, kupiłam je i zrobiłam bransoletkę


W ten sposób powstał Pomarańczowy Duet, który chcę podarować jednej z osób odwiedzających mojego bloga.


Zasady są powszechnie znane:
- osoby zainteresowane przygarnięciem Pomarańczowego Duetu zostawiają komentarz pod postem,
- osoby prowadzące bloga proszę o zamieszczenie zdjęcia wraz z linkiem do mojej strony,
- osoby, które nie posiadają bloga proszę o zostawienie swojego adresu mailowego.

Losowanie odbędzie się w niedzielę 2 stycznia 2011 roku.

Życzę miłej zabawy i szczęścia w losowaniu:)

czwartek, 2 grudnia 2010

Jesienne docieplacze

Moje znikanie niezbyt dobrze wróży temu blogowi. Przyczyna - tyle do zrobienia, a czas nie chce się ani rozciągnąć, ani na chwilę zatrzymać, czyli... nic nowego i nic nie zapowiada nadejścia jakiejś zmiany. Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali mimo, że nic się nie działo i wszystkim, którzy pytali czy żyję i próbowali zmobilizować do pisania. A więc czas odkurzyć bloga i podzielić się z Wami tym, co udało mi się ostatnio ukręcić:)

Sięgnęłam ponownie po cztery gotowe kolorowe czesanki z World of Wool. Pomarańczową - na zdjęciu u góry po prawej stronie - uprzędłam jako 3 ply, czyli z trzech nitek. Więcej szczegółów w następnym poście. Pozostałe zostawiłam w postaci singli.


Próby farbowania wełny corriedale, merynosa i blue faced leicester udały się i powstały kolorowe motki o podwójnej nitce, które nazwałam jesiennymi docieplaczami z racji składu i kolorów, które kojarzą mi się z ciepłym i przyjemnym obliczem jesieni.  

W ruch poszły też włóczki, które uprzędłam jakiś czas temu i robótki zaczynają już nabierać kształtów. 



Wyjątkowo malownicza jesień sprawiła, że wybrałam się z aparatem by nazbierać trochę innych docieplaczy. Teraz, gdy za oknem szaleje Pani Zima, z prawdziwą przyjemnością wracam do tych zdjęć, przypominam sobie kolory i zapachy, które towarzyszyły jesiennym spacerom... 
 

... i że jest coś takiego jak słońce, które obecnie ma problemy z przebiciem się przez ciężkie chmury.

  
Uroczy psiak w centrum drugiej fotki wabi się Baster. Jest całorocznym docieplaczem, pieszczochem i super urwisem - takie psie 3 w 1:))) Rządzi u rodziców, do nas też często zagląda niby to sprawdzić czy wszystko OK, ale jego oczy wyraźnie się pytają 'no to jak, dostanę coś dobrego na ząb?'
Pozdrawiam ciepło