Moje doświadczenie w dzierganiu swetrów jest nikłe, w zasadzie go nie mam. A że potrzebowałam bardzo ciepłego swetra, wyszukałam wzór prosty i zrozumiały, kupiłam włóczkę raczej niższych lotów i zabrałam się do roboty. Poszło w miarę gładko. Tylko raz prułam, bo pomyliłam się w przeliczeniach i zrobił się zbyt szeroki. No i jest - mój pierwszy sweter rozpinany. Nie do końca taki jaki bym chciała, ale powiedzmy dobrze wróży na przyszłość, bo da się w nim chodzić, leży na mnie w miarę ok.
Wzór: Shapely boyfriend cardigan ze strony Knitty
druty: 5mm i 4mm
włóczka: Chunky Shetland Yarn Art
Zdecydowanie odradzam tą włóczkę. Sypie się. Z podłogi zbierałam bordowy pył. Wytrzepałam sweter dokładnie po zrobieniu i wypraniu. Na początku użytkowania byłam obsypana bordowymi kłaczkami. Teraz już się tak nie sypie, chyba wysypała wszystkie okruszki jakie miała w sobie. Nie da się też tak elegancko zblokować jak włóczki z czystej wełny, ale z tym się liczyłam i nie mam pretensji do bułek, które tworzą się z przodu. Mechaci się nieładnie, ale od czego są golarki.
Następny sweter będzie z wełny:)
Życzę Wam miłej niedzieli:)