środa, 31 sierpnia 2011

Wełniane zaległości

Zanim o wełnach, chciałam zaprosić Was na blog Asi. Powstał niedawno, a Asia już pokazała swoje pierwsze samodzielne wełny, biżuterię sutaszową i filcowanki. Jest pilną uczennicą i wiem, że powstają już nowe nitki:)

A teraz zaległości.
W trakcie mojej nieobecności na blogu powstało niewiele wełen. Przędłam znane mieszanki merynosa z jedwabiem
















i ręcznie farbowaną wełnę Falkland.


Nie jest ona tak miękka i delikatna jak merynos, ale gotowa nitka ma delikatny połysk. I chyba to głównie spowodowało, że ją bardzo polubiłam. W farbowaniu nie sprawia kłopotów, przędzie się bardzo dobrze. Na drutach też zachowuje się jak należy. Nadaje się na swetry, czapki, szaliki, skarpetki. Jedyny minusik jaki znalazłam, to delikatne gryzienie. Minusik - bo nie każdy musi je odczuwać, a mnie większość wełen podgryza.

Uprzędłam też trochę cienizn. Od lewej - ręcznie farbowany merynos 18,5 mic, merynos i mieszanka merynosa z jedwabiem z WoW.


Każdy motek ma już swoje przeznaczenie. Trzeci już zaczyna przemieniać się w szal.



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)

14 komentarzy:

  1. super są te twoje wełenki, jeszcze sporo kilometrów muszę uprząść, żeby udało mi się tak jak Tobie, te błękity są super. Dziękuję za reklamę bloga.
    Pozdrawiam Cię i do zobaczenia

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu, już niedługo będziesz prząść takie wełny, jakie tylko będziesz chciała.
    Nie ma za co:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne. A falkland powalający. Śliczne sploty, niezwykle precyzyjne i wyważone.
    Warto było czekać :)

    No i fajnie,że mamy nową koleżankę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ piękne wełenki, takie delikatne i miękkie; doskonałe wykonanie! Motywujesz do pracy :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. zachwyciłam się!
    i te kolory... piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Basiu - gdybyś mogła zobaczyć te skrzydła, które mi teraz wyrosły... z całego serca dziękuję Ci za te słowa. Są dla mnie bardzo cenne.

    oldanny - chyba się zarumieniłam. obijam się jak mało kto, a tu tyle ciepłych słów:) Pięknie dziękuję i biorę się ostro do pracy.

    Agata - dziękuję:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładne wełenki, zgadzam się z Basią, że splot wychodzi Ci bardzo precyzyjnie.
    Mój faworyt to włóczka zielona, bardzo lubię różne odcienie zieleni.

    OdpowiedzUsuń
  8. malaala, Justynko - wielkie dzięki:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Sabina, piękne niteczki!
    moje faworytki to te farbowane melanże...
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne są Twoje wełny! Przejrzałam właśnie całego bloga i pozostaję w zachwycie. I pomyśleć, że tak blisko mnie mieszka osoba potrafiąca takie cuda robić :). Pozdrawiam serdecznie i będę tu częściej zaglądać :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Iza - pięknie dziękuję za miłe słowa:)
    Frasiu, miło mi Cię gościć. Bardzo Ci dziękuję, ale to żadne cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne wełenki:) Jeszcze nie przędłam nic z jedwabiem. Zachwycające sa wszystkie, a zieloności szczególnie:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ach jakie kolory wyszły piękne! Muszę je koniecznie pomacać!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)