Już za chwilę się przydadzą, szczególnie w chłodne dni, które niestety się zbliżają.
Właśnie skończyłam jedno takie szalikowe maleństwo. Nazywa się Falbaniasty, ale równie dobrze może się nazywać Niesforny, bo pląta się niesamowicie i wywija na wszystkie strony na szyi.
Projekt jest bardzo prosty. Same prawe oczka i rzędy skrócone. Można użyć jakiejkolwiek włóczki.
Na Falbaniastego zużyłam ok. 100 gr/240 metry mojego ręcznie farbowanego i przędzionego bfl-a.
Szaliczek ma 150 cm długości i 11 cm szerokości.
Wzór - Helix Scarf - dostępny tutaj
I jeszcze zaległe zdjęcie skończonego szalika Saroyan. Równie prosty i szybko się go dzierga.
Zużyłam 430 m ręcznie przędzionego merynosa z jedwabiem.
Wymiary - 150 cm długości i 36 w najszerszym miejscu
Wzór - Saroyan - dostępny tutaj
Pozdrawiam zaglądających:)))
Śliczne szaliki!!!
OdpowiedzUsuńOch łał!!!! Jakież kolory śliczne!
OdpowiedzUsuńCoś tak pięknego poprawia nastrój na resztę dnia bo idę zaraz do pracy. Sabinko, pięknie!!!!!
ja też za Kankanką się zachwycam i tym energetycznym zestawieniem kolorów napawam oczy:))
OdpowiedzUsuńPiękne szale w pięknych kolorach! Falbaniasty ma takie barwy, że człowiekowi od razu cieplej się robi :). No i te falbanki - super!.
OdpowiedzUsuńJeden i drugi jest ładny:) Podoba mi się wykończenie w szaliku Saroyan. Listki pasują idealnie:)
OdpowiedzUsuńTakie cudeńka Ci to wyszły!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper.
na pewno wypróbuję któryś z tych wzorów. Będzie co prząść, więc będzie z czego robić takie maluszki i nie tylko.
Pozdrawiam
Bardzo ładne te przygotowania do zimy :)
OdpowiedzUsuńAleż energetyczne kolory. :-) Szal Saroyan bardzo mi się podoba. Może i sobie udziergam.
OdpowiedzUsuńAle cuda!!!!!
OdpowiedzUsuń