niedziela, 8 lutego 2015

Trzy motki i szal

 W minionym tygodniu często siadałam do kołowrotka. Powód pierwszy - chciałam odpocząć od drutów, powód drugi - chciałam w końcu uwolnić szpulki. Przędłam czesankę z owieczki rasy polwarth - krzyżówka lincolna i merynosa. Bardzo ją polubiłam, przędła się rewelacyjnie. Gotowa spleciona nitka jest sprężysta i elastyczna. Ma delikatność merynosa i odrobinę zadziorności lincolna.
280 gram czesanki zmieściło się na 3 szpulkach


Singielki splotłam w potrójną nitkę


Uwolniłam szpulki, przędzę wyprałam, pomierzyłam, policzyłam i już może sobie odpoczywać.


Zamierzam zrobić z niej jakiś komplet zimowy - czapka, rękawiczki, komin. Mam jej ok. 960 metrów w 280 gramach.

A żeby jednak pokazać dzisiaj coś dzierganego przeszukałam moje archiwa i znalazłam szal popełniony jakiś czas temu, którego jeszcze nie prezentowałam.




Wzór - Vine Lace Zigzag
Włóczka - 2 motki Royal Kid Alize
Druty - 4,5mm

Pozdrawiam Was ciepło:)

14 komentarzy:

  1. Piękny szal. Podziwiam prządki mistrzynie i Ty taką jesteś. Cudownie trzymać w ręku taką prawdziwą wełenkę. serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Ci za miłe słowa:) Tak, taka własnoręcznie uprzędziona wełna rzeczywiście jest trochę inna niż ta, którą można kupić w sklepie. Ma w sobie odrobinę magii i okruszek serca prządki, który zawsze jakoś tam się wplata między nitki. Warto spróbować własnych sił, na przykład na wrzecionie:)
      Gorąco pozdrawiam:)

      Usuń
  2. Śliczny szal:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne niteczki :-) Będziesz miała z nich cudny komplet.
    Szal prześliczny :-) Piękny wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo:)
      Wzór szala jest bardzo prosty, szybko się robiło i ładnie się prezentuje:)

      Usuń
  4. Szal piękny, ale mnie zachwyciły te trzy motki :). Śliczności! No i mają zdecydowanie bardziej "użytkową" grubość niż moje :). Będziesz miała z nich cudny komplet - już się nie mogę go doczekać :). Zostawisz je w naturalnym kolorze czy pofarbujesz?
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, zrobiłam grubszą nitkę, bo w głowie miałam coś zimowego, ale w trakcie splatania stwierdziłam, że byłaby świetna w wersji lace. Ciekawa jestem jak Twój polwarth sprawdzi się w robótce:) Jak będę planować wełniane zakupy, to kupię na pewno polwartha. A te trzy motki będę farbować.
      Ściskam:)

      Usuń
  5. Pozazdrościć umiejętności, tak pięknie i równiutko uprzędziona wełenka - cudo. A i szal śliczny, delikatny jak mgiełka - uwielbiam takie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szal jak marzenie, cudnie go oglądać, mgiełka...
    choć ja bałabym się, że zaraz pozaciągam nitki.
    Więc, tylko noszony na specjalne okazje - ale to mu się wszak należy!
    Pozdrawiam Cię Sabino serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee, tam, chyba tak źle by nie było:)))
      Dziękuję i pozdrawiam Cię!

      Usuń
  7. Jak tak patrzę na te Twoje wełenki, to się zastanawiam, kiedy to ja ogarnę kołowrotek. Stoi, kurzy się, a mi wciąż czasu brak. Szkoda, nie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda go, zdecydowanie! Odkurzaj go, siadaj do niego i oswajaj:))) Trzymam kciuki, żebyś znalazła trochę wolnego czasu:) Powodzenia!

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)