czwartek, 2 grudnia 2010

Jesienne docieplacze

Moje znikanie niezbyt dobrze wróży temu blogowi. Przyczyna - tyle do zrobienia, a czas nie chce się ani rozciągnąć, ani na chwilę zatrzymać, czyli... nic nowego i nic nie zapowiada nadejścia jakiejś zmiany. Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali mimo, że nic się nie działo i wszystkim, którzy pytali czy żyję i próbowali zmobilizować do pisania. A więc czas odkurzyć bloga i podzielić się z Wami tym, co udało mi się ostatnio ukręcić:)

Sięgnęłam ponownie po cztery gotowe kolorowe czesanki z World of Wool. Pomarańczową - na zdjęciu u góry po prawej stronie - uprzędłam jako 3 ply, czyli z trzech nitek. Więcej szczegółów w następnym poście. Pozostałe zostawiłam w postaci singli.


Próby farbowania wełny corriedale, merynosa i blue faced leicester udały się i powstały kolorowe motki o podwójnej nitce, które nazwałam jesiennymi docieplaczami z racji składu i kolorów, które kojarzą mi się z ciepłym i przyjemnym obliczem jesieni.  

W ruch poszły też włóczki, które uprzędłam jakiś czas temu i robótki zaczynają już nabierać kształtów. 



Wyjątkowo malownicza jesień sprawiła, że wybrałam się z aparatem by nazbierać trochę innych docieplaczy. Teraz, gdy za oknem szaleje Pani Zima, z prawdziwą przyjemnością wracam do tych zdjęć, przypominam sobie kolory i zapachy, które towarzyszyły jesiennym spacerom... 
 

... i że jest coś takiego jak słońce, które obecnie ma problemy z przebiciem się przez ciężkie chmury.

  
Uroczy psiak w centrum drugiej fotki wabi się Baster. Jest całorocznym docieplaczem, pieszczochem i super urwisem - takie psie 3 w 1:))) Rządzi u rodziców, do nas też często zagląda niby to sprawdzić czy wszystko OK, ale jego oczy wyraźnie się pytają 'no to jak, dostanę coś dobrego na ząb?'
Pozdrawiam ciepło

4 komentarze:

  1. Wszystkie docieplacze są bardzo ładne. Ale zdecydowanie naj naj jest ten z czarnym nosem. O ile się nie mylę to bigl. Nie wiem ale to chyba trzeba napisać beagl. Pozdrawiam. Bastera w szczególny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  2. No wreszcie post jakiś napisałaś!
    Piękne nitki uprzędłaś w tym czasie i fajne ażury Ci wyszły.
    Jako "psia mama" zachwycę się również należycie Basterem!
    pozdrawiam serdecznie, Iza

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne niteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jadziu - Baster to stuprocentowy beagle i z pochodzenia i z charakteru:) Przekażę mu pozdrowienia. Na swój sposób na pewno zrozumie:)

    Dziewczyny, dziękuję za miłe słowa o moich docieplaczach. Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)