piątek, 12 kwietnia 2013

Jak pomóc wiośnie...

zastanawiali się niedawno słuchacze i redaktorzy niektórych audycji w mojej ukochanej radiowej Trójce. Propozycje były przeróżne - od zjadania lub eksportowania śniegu po rozkładanie kwiatów wszędzie, gdzie się da. Moja wyobraźnia podpowiedziała mi żeby uprząść, wydziergać, ukoralikować, ulepić albo ufilcować coś zielonego albo bardzo kolorowego. W ręce wpadła mi czesanka ze stałego źródła (World of wool) w kolorze bardzo wiosennej, soczystej zieleni.


I spiesząc z pomocą Wiosence uprzędłam taki oto moteczek


 W 100 gramach zmieściło się ok.550 metrów przędzy. Skład - merynos z jedwabiem.


Może Wiosna już z nami zostanie na jakiś czas, skoro słuchacze tak się starali:)))

Pozdrawiam Was serdecznie życząc pięknego weekendu.

10 komentarzy:

  1. Przy tak pięknej zieleni a do tego nitce nie ma szans Wiosna musi już przyjść i zostać :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Już czas najwyższy na wiosenne szaleństwa - nie tylko nitkowe:)

      Usuń
  2. Cudeńko, zarówno kolory jak i skład no pycha. Jak Zieleni nie noszę bo wprawia moją cerę w koloryt osoby chorej na żółtaczkę tak oczu odkleić od monitora nie mogę... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z zielonym kolorem mam ten sam problem, ale czesanka bardzo nachalnie pchała się w ręce. Może przędza przyda się osobie, którą zieleń zdobi:)

      Usuń
  3. Widzę, że wiosna do Ciebie już zaglądnęła i pewnie za chwilkę się rozgości. Nitka wyszła pięknie. Teraz chyba jakiś szal na wiosnę trzeba szybko przygotować.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że wszędzie się rozgości:) Masz rację, trzeba złapać za druty i coś nowego przygotować.
      Dziękuję za odwiedziny:)

      Usuń
  4. Teraz to już wiosna nie ma wyjścia i musi wreszcie przyjść. Ja już pochowałam zimowe buty i zaczęłam dziergać wiosenną ... czapkę ;))).
    Wełenka jest śliczna - wiem, bo widziałam i macałam :)). No i jak zwykle u Ciebie perfekcyjnie uprzędziona - jak dla mnie niedościgły ideał :).
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu... ja Cię proszę... no ja Cię tak bardzo proszę... zostaw czapki na jesień, teraz trzeba już dać odetchnąć włosom, chociaż jak człowiek wpadnie w ciąg czapkowy, to trudno z niego wyjść;) Oj tam, oj tam, żaden ideał:)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
  6. Patrze przez okno i wygląda mi na to, że Ci się udało! Hurra!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nieziemsko piękna ta zieleń, to więc ten motek wiosnę do nas przywiał!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)