czwartek, 10 czerwca 2010

Nad jeziorem

Wrzeciono się kręci, powstają nowe włóczki.


W trakcie przędzenia tej włóczki przeniosłam się myślami nad Plitwickie jeziora, które miałam okazję podziwiać parę lat temu. Woda mieniła się wszystkimi odcieniami błękitu, turkusu i zieleni, które były istną ucztą dla oczu.

Do farbowania czesanki użyłam błękitnego, turkusowego i żółtego barwnika. Połowę czesanki zafarbowałam tylko turkusem, drugą część wszystkimi trzema.


Na przędzionej nitce pokazywało się bogactwo kolorów, które powstały z połączenia użytych barwników. To przywołało wspomnienie jezior...


Ukręcone nitki splotłam.

Mój motek pełen wakacyjnych wspomnień  ma 400 m. i waży 95 gr.

8 komentarzy:

  1. Też lubię te kolory :) A jakich barwników używasz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za słowa uznania:)
    Lauro, robię co mogę;)))
    Elu, używam barwnika uniwersalnego Kakadu. Jest też barwnik Kakadu do wełny, ale jeszcze go nie próbowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. eeeeee......


    zaraz się odwieszę.....

    cudo!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś pięknego! Śliczne letnie kolory! Wielkie gratulacje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie dziękuję za miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo piękne i bardzo letnie:)
    Uwielbiam wszystkie odmiany Laguny i sama na tapecie mam kilka :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    zafascynowalas mnie! :-)
    Mam jednak pytanie troche "obok".
    Czy mozna robic na drutach bezposrednio z takiej czesanki?... Gdzie mozna ja kupic?

    OdpowiedzUsuń
  8. Jolando - gdzieś na necie widziałam, że można. Nie pamiętam gdzie to było. Sama nie próbowałam.
    Czesankę farbowałam sama, ale można już kupić farbowaną czesankę w kilku polskich sklepach internetowych.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie:)