Najbardziej pasował mi do tego koloru wzór Chinese Lace, który wykorzystałam już w szalu z mojej własnej przędzy pokazanym tutaj. Wzór przerabia się po obu stronach robótki, ale tak mi się podoba, że chętnie po niego sięgnęłam.
Szal ma wymiary 38x160cm, robiłam go na drutach 4,5mm.
Uprzędłam do końca wełnę pokazaną w poprzednim poście i splotłam ją metodą navajo. Chyba znalazłam swój sposób na tą technikę, ale będę ją jeszcze oswajać.
Mam 460 metrów przędzy w 100 gr, czyli w singlu miałam ponad 1300 metrów.
Teraz zastanawiam się na co przerobić oba motki. Myślałam o skarpetkach, ale robi się coraz cieplej i zaraz nie będę po nie sięgać. Może jakaś chusta - omotka wiosenna albo komin. Poszukam inspiracji, a tymczasem wracam do kołowrotka, na którym teraz przędzie się też bluefaced leicester, ale w wersji naturalnej.
Życzę Wam udanego weekendu:)
Szal piękny, a kolor faktycznie ma płomienny :). Motki cudne! Tobie nawet na etapie nauki wszystko wychodzi niemal perfekcyjnie :). No i wreszcie widzę niebieskości w tym jednym motku :). Nie wiem czy BFL nie jest zbyt delikatne na skarpetki, ale jestem pewna, że znajdziesz jakąś inspirację i wyczarujesz z tych motków coś pięknego.
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie :).
Albo ja pojmę navajo, albo navajo pokona mnie, a skoro na filmach na YT wygląda jak spacer po parku, więc się zawzięłam:))) Niebieskości specjalnie dla Ciebie starałam się uchwycić, są bliskie rzeczywistości. Ta przędza nadaje się na skarpetki, dobrze skręcona, potrójna, ale chyba szkoda by mi jej było.
UsuńZdrowiej!
Buziaki:)
Ten płomienny kolor w szalu sama niedawno odkryłam i pokochałam :-) A szal urody niezwykłej, motki też. Obie nitki takie cudne, aż proszą żeby je pomiziać :-) Czekam aż pomysł na nie się wyklaruje i dasz obejrzeć jak wyglądają w dzianinie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrawda, piękny kolor:) Chciałabym jak najszybciej przerobić te motki, bo jestem bardzo ciekawa jak kolory ułożą się w robótce.
UsuńPozdrawiam:)
W książce o przędzach artystycznych, Bfl w skręcie navajo w skarpetach sprawdziło się idealnie. O dziwo tam gdzie w innych powstawały dziury tutaj runo wytrzymało tylko może faktycznie trochę szkoda tych pięknych motków.
OdpowiedzUsuńSzal płomiennie cudny :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ci za tą informację:) Przędza jest mocno skręcona, potrójna, włos bfl jest długi i raczej mocny, więc wydedukowałam że na skarpety będzie w sam raz, ale przerobię ją na coś innego.
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)
Szal wygląda pięknie ,uwielbiam takie mgiełki.
OdpowiedzUsuńWełenka wygląda ślicznie ,piękne kolorki -cudo .
Dziękuję bardzo:)
UsuńI wzór i kolor przepiękne:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńRzeczywiście płomienny - świetnie połączenie wzoru i koloru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję:) Jak zobaczyłam kolor moherku, to od razu na myśl przyszedł mi ten wzór:)
UsuńPiękny szal!!
OdpowiedzUsuńI wełenki ładne ukręciłaś. Będę zaglądać, by zobaczyć co z nich powstanie.
Dziękuję pięknie:) Będzie mi bardzo miło, postaram się szybko wrzucić motki na druty:)
UsuńSzal jest oczywiście prześliczny! Zarówno kolor jak i wzór.
OdpowiedzUsuńA poza tym strasznie zazdroszczę Ci umiejętności przędzenia ;)
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję Ci pięknie:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przędzenie to zachęcam Cię do spróbowania. Z kuchennej mątewki możesz zrobić wrzeciono, na YT są filmiki jak się zabrać za przędzenie. Ja tak zaczynałam przygodę z przędzeniem:)
Pozdrawiam
Jak na razie nawet to, co napisałaś brzmi dla mnie zbyt abstrakcyjnie ;)
UsuńAle nie mówię, że nigdy nie spróbuję. Pewnie kiedyś, kiedyś i to mnie dopadnie. Zwłaszcza jeśli będę podglądać takie blogi jak ten :)
Wspaniały szal - cudny kolor i rewelacyjny wzór.
OdpowiedzUsuńMoteczki doskonałe.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Ci pięknie:)
UsuńOj, szkoda takich pięknych motków na skarpety! Płomienny szal bardzo piękny, ale, dziewczyny, wy naprawdę chodzicie w tych trylionach szali? U mnie wszystko leży i się kurzy :-(
OdpowiedzUsuńNo nie we wszystkich:) Niektóre daję w prezencie (ale tylko osobom, o których wiem, że się z takiego prezentu ucieszą), część zostaje uprowadzona przez damską część mojej rodzinki (na przykład ten szal jest już w szafie mojej Mamy), niektóre znajdują nowych właścicieli inną drogą. Mój osobisty zbiór chust i szali powiększa się, i nareszcie mogę wybierać i przebierać:)))
UsuńSzalik znam i tez robiłam bo piękny jest bez dwóch zdań :)
OdpowiedzUsuńMoteczkami się zachwycam a szczególnie tym z niebieskościami :)
Pozdrawiam, Marlena
Prawda, że wdzięczny wzór?:) Moteczki przewinęłam i na razie odłożyłam, żeby odpoczęły.
UsuńDziękuję i pozdrawiam!
Piękny szal. Podoba mi się wzór i kolor. Cudowne moteczki aż miło na nie popatrzeć. Moja wyobraźnia działa-czuję ją w dłoniach, widzę piękne wzorki i chustę o cudownej barwie i miękkości. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń