Skończyłam kolejną jesienną rzecz. Tym razem zużyłam zalegającą w szufladzie włóczkę Angel firmy Bergere de France. Wymyśliłam sobie komin na tyle szeroki na dole, żeby można nim było okryć ramiona i na tyle długi, żeby służył jako nakrycie głowy.
Zaczęłam od prostego ażuru, potem zwężałam robótkę, pod koniec rozszerzyłam, żeby ładnie się układał. Zużyłam prawie dwa motki które miałam. Jest w sam szeroki i długi i nawet grzeje, pomimo wielkich dziur (użyłam drutów 5mm).
Splotłam merynosa 18mic., który już długo tkwił na szpulkach w dubelek i mam 2000 metrów cienizny w 185 gramach. Powstanie z nich pewnie jakiś zwiewny szal, ale chyba dopiero na wiosnę.
Pozdrawiam i życzę Wam udanego weekendu:)
Piękny otulacz. Wygląda dostojnie i zwiewnie. Bardzo ciekawe wykonanie. Włóczka na szal jest imponująca. Serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że przypadł Ci do gustu.
UsuńPozdrawiam:)
Podoba mi się bardzo ten otulacz - taki delikatny i mimo swojej zwiewności wręcz, nie mam wątpliwości, że swoje zadanie spełnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Komin wygląda bardzo niepozornie, waży tylko 50gr. Włóczka jest bardzo włochata i puszysta, stąd jej skutecznosć w ochronie przed chłodem.
UsuńMuszę się przyznać, że takiej konstrukcji komina poszukiwałam od dawna dla mojej mamy. Bardzo elegancki a zarazem funkcjonalny mam nadzieję, że się nie pogniewasz jak trochę zgapię konstrukcję.
OdpowiedzUsuńNitki przepiękne mam wielką słabość do tak cieniutkich nitek :D
Serdecznie pozdrawiam
No jasne, proszę bardzo! Podam Ci więcej szczegółow - zaczęłam od ponad 100 cm w obwodzie, potem przerobiłam ok. 50 cm zwężając do ok.70cm w obwodzie. Dorobiłam jeszcze jakieś 20 cm na długości rozszerzając komin.
UsuńJa też lubię cieniznę. żeby jeszcze ręce chciały szybciej drutami przebierać:)
Bardzo dziękuję :D jeszcze nie wiem kiedy zacznę ale zaraz sobie spiszę wszelkie wymiary.
UsuńKomin bardzo ładny, ale zdecydowanie większe wrażenie zrobiło na mnie zdjęcie tych dwóch motków. Straszna cienizna, ale za to jaka piękna! I przypomniałam sobie o samotnej szpulce cieniutko uprzędzionego polwarth'a, która od 4 miesięcy nie może doczekać się na drugą, żeby stać się w końcu dubelkiem. Zebrałam się więc w sobie, odkurzyłam i naoliwiłam moją Fantazję i popedałowałam sobie trochę :). Co prawda chwilę trwało, zanim się dogadałyśmy, ale potem już poszło :). Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku uda mi się zapełnić tę drugą szpulkę :). Ściskam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój merynosik pomógł Twojemu polwarthcikowi przeistoczyć się w niteczkę;)))
UsuńUściski!
Otulacz świetny!!!Ale niteczki-boskie po prostu!!!POzdrawiam ciepło:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję i ściskam:)
UsuńPiękny komin :-) Cudny kolor.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo Ci dziękuję:)
UsuńPiękny komin, ale tymi dwoma tysiącami metrów cienizny (i to jakiej równej) powaliłaś mnie na kolana!
OdpowiedzUsuńNo nie, Kochana, wstawaj, to tak się samo uprzędło, nie żebym tak specjalnie...;)))
UsuńBardzo elegancki i szykowny ten otulacz! Ma w sobie to coś już na pierwszy rzut oka!
OdpowiedzUsuń