Pierwszy - pomarańczowy z domieszką beżu i jasnego brązu ma wymiary 180cm x 30cm (bez frędzli)
Drugi - melanż turkusowo-zielono-żółto-szary ma wymiary 180cm x 33cm (też bez frędzli)
Szale są cienkie, dziury są jak najbardziej zamierzone:). Nie są tak delikatne jak te z czesanki merynosowej, ale za to grubszy włos tworzy ciekawy rysunek dający wrażenie trójwymiarowości. W połączeniu z melanżami kolorów nasunęły mi się skojarzenia z obrazem impresjonistycznym. I te frędzle... bardzo mi się spodobały.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających:)
Przepiękne mgiełki Ci wyszły!!! Patrzę, zachwycam się i zastanawiam, który bardziej mi się podoba. I chociaż oba mi się podobają, to wzrok jakoś częściej wędruje ku temu pomarańczowemu. Niechybny to znak, że jesień coraz bliżej ;)).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę je mogła zobaczyć na żywo :). Czy też może wywędrowały już w świat?
Uściski serdeczne :).
Szaliczki jeszcze są u mnie. Zapraszam Cię na kawkę połączoną z oglądaniem jak będziesz w pobliżu:)
OdpowiedzUsuńBuziaki:*
Piękne szale. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudne i sprawiają wrażenie mięciutkich :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie się układają!
OdpowiedzUsuńCudowne szale! Jak z bajki.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!:)