Sięgnęłam ponownie po cztery gotowe kolorowe czesanki z World of Wool. Pomarańczową - na zdjęciu u góry po prawej stronie - uprzędłam jako 3 ply, czyli z trzech nitek. Więcej szczegółów w następnym poście. Pozostałe zostawiłam w postaci singli.
Próby farbowania wełny corriedale, merynosa i blue faced leicester udały się i powstały kolorowe motki o podwójnej nitce, które nazwałam jesiennymi docieplaczami z racji składu i kolorów, które kojarzą mi się z ciepłym i przyjemnym obliczem jesieni.
W ruch poszły też włóczki, które uprzędłam jakiś czas temu i robótki zaczynają już nabierać kształtów.
Wyjątkowo malownicza jesień sprawiła, że wybrałam się z aparatem by nazbierać trochę innych docieplaczy. Teraz, gdy za oknem szaleje Pani Zima, z prawdziwą przyjemnością wracam do tych zdjęć, przypominam sobie kolory i zapachy, które towarzyszyły jesiennym spacerom...
... i że jest coś takiego jak słońce, które obecnie ma problemy z przebiciem się przez ciężkie chmury.
Uroczy psiak w centrum drugiej fotki wabi się Baster. Jest całorocznym docieplaczem, pieszczochem i super urwisem - takie psie 3 w 1:))) Rządzi u rodziców, do nas też często zagląda niby to sprawdzić czy wszystko OK, ale jego oczy wyraźnie się pytają 'no to jak, dostanę coś dobrego na ząb?'
Pozdrawiam ciepło
Wszystkie docieplacze są bardzo ładne. Ale zdecydowanie naj naj jest ten z czarnym nosem. O ile się nie mylę to bigl. Nie wiem ale to chyba trzeba napisać beagl. Pozdrawiam. Bastera w szczególny sposób.
OdpowiedzUsuńNo wreszcie post jakiś napisałaś!
OdpowiedzUsuńPiękne nitki uprzędłaś w tym czasie i fajne ażury Ci wyszły.
Jako "psia mama" zachwycę się również należycie Basterem!
pozdrawiam serdecznie, Iza
Piękne niteczki :)
OdpowiedzUsuńJadziu - Baster to stuprocentowy beagle i z pochodzenia i z charakteru:) Przekażę mu pozdrowienia. Na swój sposób na pewno zrozumie:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, dziękuję za miłe słowa o moich docieplaczach. Pozdrawiam:)))