Niedawno mieliśmy w rodzinie bardzo miłą uroczystość. Ciocia mojego męża obchodziła osiemdziesiąte urodziny. Ponieważ rodzina jest uzdolniona manualnie w różnych dziedzinach ustalono, że prezenty mają być wykonane własnoręcznie.
Chwila zastanowienia i ja też miałam pomysł na prezent - szal.
Kończyłam właśnie merynosa, którego zaczęłam prząść pod koniec Tour de Fleece. Znalazłam prosty wzór i wydziergałam prezent.
wzór - Drops 111-39
włóczka - ręcznie przędziona, podwójna, 100% merynos
wymiary - 150cm x 50cm
druty - 4,5 mm
Uroczysty jubileusz był bardzo miłą okazją do spotkania w gronie rodzinnym i do wspólnego śpiewania przy stole. Ciocia Marysia jest bardzo energiczną, miłą i wesołą osobą. Jest bardzo zaangażowana w życie rodziny i stara się jak może pomagać swoim wnukom i prawnukom. Prawdziwa babcia:)
Wszystkiego najlepszego Ciociu!
No, kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńSuper, że wszyscy w Waszej rodzinie podjęli to wyzwanie...
Wszystkiego najlepszego Ciociu Marysiu!!!
Piękny szal i piękna wełna!
OdpowiedzUsuńW każdej Twojej nitce widać,że przędzenie sprawia Ci wielką radość.
Tak trzymaj :)
Szal urzekający prostotą, elegancją i dobrym smakiem.
OdpowiedzUsuńPiękny szal! Gratulacje dla Twórczyni i najlepsze życzenia dla Solenizantki.
OdpowiedzUsuńIza - rzeczywiście towarzystwo wzięło się do roboty - jedna wnuczka ustroiła salę, w której było przyjęcie urodzinowe, druga upiekła przepyszne ciasto, trzecia zrobiła anioła, wnuk narysował portret babci.
OdpowiedzUsuńBasiu - masz rację, przędzenie daje mi dużo radości, pomimo wszystkich czesankowo-wełnianych problemów, które czasami się zdarzają:)
Smola, Ela - Dziękuję:)
Dziękuję Wam za miłe słowa; przekażę cioci życzenia:)