Zanim o wełnach, chciałam zaprosić Was na
blog Asi. Powstał niedawno, a Asia już pokazała swoje pierwsze samodzielne wełny, biżuterię sutaszową i filcowanki. Jest pilną uczennicą i wiem, że powstają już nowe nitki:)
A teraz zaległości.
W trakcie mojej nieobecności na blogu powstało niewiele wełen. Przędłam znane mieszanki merynosa z jedwabiem
i ręcznie farbowaną wełnę Falkland.
Nie jest ona tak miękka i delikatna jak merynos, ale gotowa nitka ma delikatny połysk. I chyba to głównie spowodowało, że ją bardzo polubiłam. W farbowaniu nie sprawia kłopotów, przędzie się bardzo dobrze. Na drutach też zachowuje się jak należy. Nadaje się na swetry, czapki, szaliki, skarpetki. Jedyny minusik jaki znalazłam, to delikatne gryzienie. Minusik - bo nie każdy musi je odczuwać, a mnie większość wełen podgryza.
Uprzędłam też trochę cienizn. Od lewej - ręcznie farbowany merynos 18,5 mic, merynos i mieszanka merynosa z jedwabiem z WoW.
Każdy motek ma już swoje przeznaczenie. Trzeci już zaczyna przemieniać się w szal.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)
super są te twoje wełenki, jeszcze sporo kilometrów muszę uprząść, żeby udało mi się tak jak Tobie, te błękity są super. Dziękuję za reklamę bloga.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i do zobaczenia
Asiu, już niedługo będziesz prząść takie wełny, jakie tylko będziesz chciała.
OdpowiedzUsuńNie ma za co:)
Pozdrawiam
Cudne. A falkland powalający. Śliczne sploty, niezwykle precyzyjne i wyważone.
OdpowiedzUsuńWarto było czekać :)
No i fajnie,że mamy nową koleżankę :)
Ależ piękne wełenki, takie delikatne i miękkie; doskonałe wykonanie! Motywujesz do pracy :-)
OdpowiedzUsuńzachwyciłam się!
OdpowiedzUsuńi te kolory... piękne :)
Basiu - gdybyś mogła zobaczyć te skrzydła, które mi teraz wyrosły... z całego serca dziękuję Ci za te słowa. Są dla mnie bardzo cenne.
OdpowiedzUsuńoldanny - chyba się zarumieniłam. obijam się jak mało kto, a tu tyle ciepłych słów:) Pięknie dziękuję i biorę się ostro do pracy.
Agata - dziękuję:)))
Cudowne te włóczki!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne wełenki, zgadzam się z Basią, że splot wychodzi Ci bardzo precyzyjnie.
OdpowiedzUsuńMój faworyt to włóczka zielona, bardzo lubię różne odcienie zieleni.
malaala, Justynko - wielkie dzięki:)
OdpowiedzUsuńSabina, piękne niteczki!
OdpowiedzUsuńmoje faworytki to te farbowane melanże...
pozdrawiam serdecznie:)
Piękne są Twoje wełny! Przejrzałam właśnie całego bloga i pozostaję w zachwycie. I pomyśleć, że tak blisko mnie mieszka osoba potrafiąca takie cuda robić :). Pozdrawiam serdecznie i będę tu częściej zaglądać :).
OdpowiedzUsuńIza - pięknie dziękuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńFrasiu, miło mi Cię gościć. Bardzo Ci dziękuję, ale to żadne cuda:)
Cudowne wełenki:) Jeszcze nie przędłam nic z jedwabiem. Zachwycające sa wszystkie, a zieloności szczególnie:)
OdpowiedzUsuńAch jakie kolory wyszły piękne! Muszę je koniecznie pomacać!
OdpowiedzUsuń